Zarząd powiatu „uzgodnił” w końcu plan dla Kawęczyna, Marzenina i Gulczewa

Aktualności

Prawie trzy lata temu rozpoczęła się procedura tworzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla miejscowości Kawęczyn, Marzenin i Gulczewo. Plan miał na celu między innymi uporządkować sprawy przestrzenne na tym obszarze oraz zadbać o to, by mieszkańcy mogli żyć w możliwie czystym i zdrowym środowisku. Niestety na drodze mieszkańcom stanął Zarząd Powiatu ze starostą Dionizym Jaśniewiczem na czele, który nie uzgodnił planu. Koniec końców sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który w październiku 2018 roku orzekł, że Zarząd Powiatu nie miał prawa odmówić uzgodnienia planu. Pisaliśmy o tym [tutaj].

W ostatnich dniach, po długich perypetiach oraz interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich i naszego stowarzyszenia, dokumentacja sprawy trafiła ponownie do starostwa celem zajęcia stanowiska w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Na posiedzeniu Zarządu Powiatu 12 marca br. starosta stwierdził, że „podtrzymuje stanowisko zajęte w lutym 2017 r.” Zaznaczył, że jeśli Zarząd nie jest właściwy do wnikliwego i skutecznego opiniowania projektu planu zagospodarowania przestrzennego w miejscowościach Kawęczyn, Marzenin i Gulczewo, nie powinien po raz drugi wydawać postanowienia. Wnioskował o nieprzedstawianie stanowiska Zarządu w tej sprawie.

- 20190411_mpzp_tekst.pngTym samym brak stanowiska oznacza milczące uzgodnienie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego! Szkoda tylko, że starosta swoimi niewłaściwymi decyzjami wstrzymał procedowanie planu na dwa lata. Trzeba jasno powiedzieć, że to był zmarnowany czas, pieniądze i niepotrzebne uruchomienie państwowego aparatu sądowego. Trudne do zrozumienia są również słowa starosty, iż mimo wnikliwego zbadania sprawy przez sądy wszystkich instancji i ostatecznego wskazania przez Naczelny Sąd Administracyjny na niezgodne z prawem działania zarządu powiatu, starosta wciąż podkreśla, iż podtrzymuje swoje stanowisko sprzed dwóch lat. To smutny obraz.

Teraz piłka jest po stronie burmistrza Wrześni, który powinien przystąpić do kontynuowania dalszych prac planistycznych. Jeśli nic nie stanie na drodze to jest szansa na przyjęcie planu jeszcze w tym roku.  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *